Dzienne archiwum: 18 czerwca 2021

Trening latem

Pocztówka z Radkowa

Parafrazując cytat z Misia: gdy jest lato to musi być ciepło… Wykonywanie zadań w wysokiej temperaturze powoduje, że czasem koszty przewyższają profity. Co robić i czego nie robić, aby trenowanie latem było dla nas dobrym doświadczeniem. Przedstawię kilka wskazówek wartych wdrożenia do swojej treningowej rutyny.

Nawyk

Już Stephen R. Covey pisał o roli konkretnych nawyków w drodze do skutecznego działania. Na potrzeby tego wpisu przyjmijmy, że miał rację. Zatem pierwszym nawykiem godnym wdrożenia jest zaprzyjaźnienie się z butelką wody (np. średniozmineralizowanej – 500 do 1500 mg składników mineralnych na litr). Jeśli wychodzimy z domu to do zestawu: portfel, klucze, telefon, maseczka…dodajemy jeszcze butelkę wody. Tak proste i tak trudne zarazem.

Ważmy się

Kolejną rzeczą jest regularne ważenie się przed i po treningu. Utrata masy ciała o ponad 7% w wyniku odwodnienia zaburza procesy adaptacyjne na bodziec i sprawia, że organizm znacznie dłużej się regeneruje. Utrata masy ciała o ponad 5% znacznie ogranicza naszą wydajność podczas treningu czy na zawodach. Warto tego pilnować i włączyć czynność sprawdzania wagi do naszej rutyny, aby nie przekraczać powyższych wartości. Kluczem jest regularność w nawadnianiu. Gdy czujemy pragnienie może to oznaczać, że jesteśmy spóźnieni z dostarczeniem organizmowi odpowiedniej dawki płynów.

Planujmy

Nawał pracy, stres, obowiązki domowe to wszystko powoduje, że do trudnych treningów podchodzimy czasem z marszu. Nieprzygotowani. Przed wymagającą jednostką warto na dwa dni odpowiednio nawodnić organizm pijąc wodę średnio /wysokozmineralizowaną, a na dzień przed można też włączyć izotonik. W dniu treningu na stworzenie rezerwy wodnej może być już za późno. Płyny potrzebują czasu, żeby się wchłonęły. Pijmy mało, ale często. Warto przypomnieć, że w upalne dni – co do zasady, bo są wyjątki – biegamy rano lub wieczorem, wybieramy zacienione miejsca, zakładamy okulary , daszek na głowę, smarujemy się kremem z filtrem, bierzemy camel-baga, pas ze sprawdzonymi izotonikami lub kaskę, żeby coś sobie po drodze kupić.

Regeneracja

Po wysiłku schładzamy się stosując letnio-zimny prysznic. Jeśli mamy taką możliwość to do wanny wsypujemy kilka (a najlepiej kilkanaście) kilogramów lodu, aby przyspieszyć regenerację kończyn. Obecnie jest to najczęściej i najszerzej stosowany zabieg potreningowy o czym możemy przekonać się oglądając chociażby instagramowe profile naszych lekkoatletów. Dalej nie zapominamy o nawadnianiu. Nagrodźmy się za ciężki trening jedząc schłodzonego arbuza i/lub pijąc ulubioną lemoniadę. O tym ile pić po treningu piszę tutaj.

Dobrego, świadomego treningu życzę i trzymam za Was kciuki!