To był mój szósty Półmaraton Warszawski i pierwszy w którym zszedłem poniżej godziny 20 minut. Rok temu w Pabianicach pobiegłem 1:20:33 w niemal idealnych warunkach pogodowych. Do tego trasa była niemal płaska jak stół. Tym razem nie było idealnie zarówno pod kątem profilu trasy jak i warunków (szczególnie jeśli chodzi o wiatr). Jednakże byłem świadomy, że nie będzie to wyprawa do warzywniaka po ziemniaczki.
1:20 połamane. Relacja z 10 PZU Półmaratonu Warszawskiego.
2 komentarze