Miesięczne archiwum: marzec 2023

Droga do mistrzostwa. Naczelne zasady

Stadion lekkoatletyczny w Szklarskiej Porębie

Pan Gustav Iden po wygranej na Konie wypowiedział bardzo ładne zdanie. „Mistrzostwo to wybór”. Zgadam się z nim. Postaram się rozwinąć to sformułowanie poniższym wpisem. Przyjmijmy, że opisane zasady przyjmują formę piramidy.

  • Fundamentem jest odżywianie i regeneracja. Zdrowe nawyki żywieniowe to m.in: stałe godziny posiłków, spożywanie nieprzetworzonych produktów, rozpoczynanie treningów z zatankowanym bakiem, spożywanie konkretnych makroskładników w odpowiednim czasie. Regeneracja zaś to umiejętność dostarczenia organizmowi optymalnej dawki jakościowego snu. Jeśli zaniedbamy pierwszy punkt to nasza przygoda ze sportem nie potrwa zbyt długo.
  • Drugi kluczowym aspektem jest regularność i zwiększanie świadomości. Jeśli chodzi o regularność to jest to dość klarowne, bowiem tyczy się samodyscypliny i zaangażowania w proces. Świadomość treningowa łączy się z dwoma aspektami.
  • Pogłębianie „czucia” własnego ciała – przykładowo: świadome oddychanie, wyczucie tempa, intensywności itd.
  • Świadomość związana z wymaganiami danego sportu. Wiąże się to głównie z aspektem poszerzania – naukowej – wiedzy z danej dziedziny (np. triathlonu).
  • Kolejnym elementem jest szeroko pojęte przygotowanie fizyczne i fizjologiczne w kontekście wymagań uprawianego sportu. Sprawdzamy nasze parametry, cechy motoryczne, aby upewnić się, że jesteśmy gotowi sprostać wymaganiom treningu. Jeśli nasze ograniczniki są poważne (znaczące) zajmujemy się nimi w pierwszej kolejności. Dopiero w drugiej zaczynamy wdrażać trening właściwy (specyficzny).
  • Trening – w tym trening specyficzny – czyli CELOWY, WIELOLETNI PROCES przygotowania organizmu i „głowy” na wymagania związane ze startami w sportach/sporcie wytrzymałościowych. To również uświadomienie sobie, że czasem „less is more”.
  • Wisienka na torcie, czy raczej czubek piramidy. Najbardziej przeceniany – w moim mniemaniu – aspekt treningu triathlonowego. [Werble] Protokoły regeneracyjne. Znamy je dość dobrze, więc nie będę ich dodatkowo wzmacniał.