Bez nich żaden bieg nie mógłby się odbyć. Ich praca jest często niezauważana, a przecież to oni stanowią o sile organizacyjnej sportowej imprezy. Dziś kilka słów chciałbym poświęcić właśnie im – wolontariuszkom i wolontariuszom.
Miesięczne archiwum: maj 2015
Olimpijka w Olsztynie
To był mój debiut na dystansie olimpijskim (1500m/40km/10km). Wróć, to miał być mój debiut. Ze względu na silny wiatr i niską temperaturę wody organizatorzy zdecydowali się skrócić dystans pływacki z 1500 metrów do 750 metrów. Ścigałem się zatem na hybrydzie sprintu i olimpijki. Czytaj dalej
Runmageddon, czyli piekiełko
Ekstremalny bieg kojarzy mi się z zawodami w Badwater (dla niezorientowanych to 217 kilometrowy ultramaraton w Dolinie Śmierci, w Kalifornii), zaś Runmageddon z przereklamowanym sprawdzianem dla fitnessek, rzeszy amatorów crossfitu i wszelkiego rodzaju hipsterstwa biegowego. Postanowiłem zweryfikować swoje wyobrażenie na ten temat i wziąć udział w warszawskim Runmageddon Classic na dystansie 12 km.
Obóz Trinergy w Szklarskiej Porębie
Szklarska Poręba, 25.04-3.05.2015. To był pierwszy obóz sportowy w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Jestem przekonany, że był to najsolidniej przepracowany tydzień ever. Motywacji nie brakowało. Jeśli współpracujesz z jednym z najlepszych trenerów w Polsce, ćwiczysz podjazdy z zawodowym triathlonistą i do tego trenujesz z ludźmi walczącymi o kwalifikacje na Mistrzostwa Świata, to po prostu chcesz zasuwać jeszcze ciężej, nawet jeżeli każda komórka twojego ciała mówi ci, żebyś odpuścił.