Mistrzem treningu wyobrażeniowego był Ayrton Senna – trzykrotny mistrz świata Formuły 1. Ten brazylijski kierowca, potrafił przejechać „w głowie” odległości, które potem pokonywał w rzeczywistości na torze wyścigowym. Mawiał: „będąc w najwyżej formie miałem wrażenie jakoby bolid sam się prowadził”. Z czego to wynika? Ano z pewnego automatyzmu, który został wypracowany dzięki wspomnianej metodzie. Niezależnie jaki ruch wykonujemy – czy drapiemy się po czole, czy ćwiczymy „wysoki łokieć” podczas treningu pływackiego – następuje przepływ impulsów między mózgiem a mięśniami i w ten sposób egzekwujemy wykonanie danego ruchu. Z czasem uczymy się wykonywać czynności coraz lepiej, dochodzimy do perfekcji – następuje automatyzacja – wykonujemy je bez specjalnego wysiłku (z automatu).
Trening wyobrażeniowy w praktyce
Napisz odpowiedź