Dwa lata temu w Mrągowie wygrałem swoje pierwsze zawody triathlonowe. Był to start na dystansie 1/8 IRONMANA. Jak można się domyślać z pełnym IRONem miał niewiele wspólnego. Pamiętam, że po tamtych zawodach cieszyłem się jak dziecko – jakbym co najmniej wygrał mistrzostwo na Hawajach. W niedzielę do Mrągowa przyjechałem, aby zaliczyć ostatni start kontrolny przed olimpijką w Przechlewie.
Powrót do Mrągowa
Napisz odpowiedź